Wielu wierzy w mit, że wystarczy wyjść na ulicę i poprotestować, zarobić pręgę na grzbiecie i wszystko pójdzie po myśli zwolenników kryterium. Trochę to dziwne, bo wiemy, że kryteria uliczne stosowano w momencie wykopywania aktualnej władzy.

 Wielu tu piszących uważa, że historia pisze się na ulicach i z tego względu  wynoszenie Majdanu i stawianie go za wzór. Stawiają oni Ukraińców nam za wzór, twierdząc, że nowa bezpaństwowość jest mądrzejsza od starej doświadczonej państwowości. Ba, co niektórzy namawiają do wtrącania się w nieswoje sprawy, czyli walki za Ukrainę.

Mało im, że Polacy stają się celem ordynarnych prowokacji, nawet w dniu swojego święta narodowego przy angażowani nawet szumowin z Niemiec to chcą jeszcze krwi naszej w imię spraw nie naszych. Wszystko to powinno uświadomić zwolennikom kryterium ulicznego, że w jakimś celu te wysiłki są podejmowane i deptana jest godność Polaków, aby doprowadzić do wybuchu, a wtedy można Polaków w swoim własnym kraju pobić, skatować, aresztować i wreszcie zgnoić.

 Czy rzeczywiście historia pisze się na ulicach, czy może gdzie indziej, w zaciszu hotelowych apartamentów przy stolikach, gdzie dobijane są deale i dzielone są wpływy oraz planowane łupy. Te umowy wspierane są działaniami propagandy, aby sprawy poszły tak, jak je zaplanowano.

A może coś z praktyki.

 Już w czerwcu 1943 roku zrobiono pierwszy krok i zadenuncjowanego gen. Stefana Grota Roweckiego aresztowali Niemcy. Dlaczego właśnie jego? Wyróżniał się spośród innych dowódców wysokiego szczebla AK tym, że traktował swoją służbę Polsce z pełnym oddaniem, miał bardzo dobry przegląd sytuacji politycznej i był doskonałym organizatorem, bo to właśnie on zreorganizował AK. Miał jedną wadę dla układających się stron, że mógł dzięki swoim cechom pokrzyżować ich plany.

 Wikipedia podaje, że dotarli do gen. Roweckiego szpiedzy sowieccy i tylko z jakiś nieznanych względów nie wydano zgody na zgładzenie go. Potrzeba było dopiero agentów Gestapo Kalkszteina, Świerczewskiego i oczywiście pięknej kobiety, czyli Blanki Kaczorowskiej, by znaleźć konspiracyjne lokum Generała i go aresztować.

 Czy to była rzeczywiście zasługa tych agentów pracujących na dwie strony? Czyż nie prościej było aby te informacje w delikatny sposób dostarczył wywiad angielski, bo przecież Józef Retinger był ustawicznie u boku gen. Sikorskiego, za wyjątkiem ostatniego tragicznego gibraltarskiego lotu.

Nie na darmo Anglicy nadaj utajniają dokumenty z tego okresu.

 Wracając do wierchuszki AK i jej patrzenia na sprawy planowanego Powstania Warszawskiego to może warto przypomnieć słowa gen. Okulickiego, który mówił: „niech potokami leje się krew, niech mury walą się w gruzy” i o „wstrząśnięciu sumieniem świata”.
Sumienie świata nie miało żadnych wyrzutów, bo taką rolę przypisano Warszawie.

 Takie to widzenie walki i roli żołnierza nie było obce pewnej grupie przedwojennych wojskowych, bo gen. Berling publicznie zachwycał się, że podczas rzezi pod Lenino jego żołnierze szli wyprostowani pod niemieckie kule.

 W przypadku Powstania Warszawskiego widać wyraźną współpracę trzech stron. Niemcy prowokują wybuch powstania przez wprowadzenie publicznych egzekucji, gdzie rozstrzeliwano dziennie 400 osób. Powstanie wybucha kiedy Niemcy zarządzili masowe stawianie się mężczyzn do budowy umocnień, by z Warszawy uczynić twierdzę.

 Rosjanie nie wchodzą do Warszawy, a idących jej na pomoc oddziałów partyzanckich nie przepuszczają.

 1 sierpnia zaczyna się największe kryterium uliczne. Przepraszam, że tak piszę, ale chcę niektórym uzmysłowić do czego namawiają. Straty jakie poniosła Warszawa i jej ludność są straszne.

 Odsyłam do portalu gdzie zebrano te dane.

http://prawica.net/35566

  Pomimo takich ofiar, przypieczętowany przy stolikach los Polski i Polaków nie zmienił się ani na jotę. Ustalenia wypełniono do końca, a Polacy nieświadomi zakulisowych spraw nadal wiernie walczyli i ginęli na Wschodnim i Zachodnim Froncie.

 Użyłem nieco instrumentalnie nadchodzącej rocznicy Powstania Warszawskiego, by niektórych gorącogłowych zmusić do chwili zastanowienia się. A może to pisanie nie trafi do niektórych, bo są to zwykli prowokatorzy?

 Jeszcze na koniec chcę przypomnieć pomijane notorycznie zasługi Ignacego Paderewskiego, który działał wyłącznie dyplomatycznie i przypomniał wysokim stronom, że jest taki kraj jak Polska, który powinien być na mapie Europy.

PS Jeśli idzie o masową emigrację do Anglii to chciałem przypomnieć, że znamy juz podobny przypadek w historii współczesnej Europy. Pamiętacie Państwo masową emigrację Jugosławian do Niemiec i tylko chciałem przypomnieć jak to się skończyło.